Tuesday, July 29, 2008

Kaliningrad a "Tarcza" w Polsce

Kaliningrad a "Tarcza" w Polsce


Fizyk nuklearny z zawodu, dr James Gordon Prather, jest weteranem wielu lat pracy w ministerstwie energii oraz w ministerstwie obrony w USA. Często zeznawał przed komisjami senatu w Waszyngtonie, ponieważ pracował wiele lat jako specjalista od broni nuklearnej. Bardzo zdziwiłem się, gdy dr. Prather, napisał w artykule pod tytułem „Powody zmian reżymów,” że USA, przez przyjęcie Polski i Litwy do NATO, zupełnie nie potrzebnie zobowiązało się na popieranie tych państw, nawet w sprawach takich jak „blokada prowincji Rosji w regionie Kaliningradu, a nawet zagarnięcie Kaliningradu przez Polskę.”

Zazwyczaj artykuły doktora Prather’a na temat traktatu o Nie-Rozpowszechnianiu Broni Nuklearnych, jak też jego krytyka polityki osi USA-Izrael w Zatoce Perskiej, są pisane obiektywnie. Rzeczowo omawia on nonsensowne ataki Waszyngtonu na plan „Rurociągu Pokoju,” mającego dostarczać gaz ziemny z Iranu do Pakistanu, Indii oraz Chin. W żadnym poprzednim artykule doktora Prather’a, nie znalazłem takiego nonsensu, jak przypisywanie Polsce planów zagarnięcia Kaliningradu, obecnie prowincji Rosji.

Dziwię się, że specjalista strategii od broni nuklearnych nie wie, że w czasie ewakuacji Niemiec Wschodnich i Polski, Sowieci wywieźli z tych okupowanych terenów do Kaliningradu broń nuklearną i rakiety, na przechowanie „do lepszych czasów.” Otóż w rezultacie polityki osi USA-Izrael nadeszły „lepsze czasy” dla Rosji wraz z spowodowanym przez tą oś wielkim wzrostem kosztów paliwa, w związku z zagrożeniem działaniami wojennymi regionu Zatoki Perskiej, który to region dostarcza na rynek światowy około jednej czwartej paliwa.

Dyskutowałem na temat ze znajomym profesorem historii, Polakiem z pochodzenia i zgodziliśmy się, że w prasie w USA bardzo często pojawiają się idiotyczne uwagi na temat Polski i Polaków. Uwagi te na ogół nie pochodzą od autorów artykułów, ale od redakcji, z którymi autorzy nie chcą zadzierać w sprawach tak błahych jak szkalowanie Polski i Polaków jako dno głupoty na świecie.

Naturalnie żydowski ruch roszczeniowy, sprzymierzony obecnie z pruskim ruchem roszczeniowym, jest główną siłą motoryczną tego zjawiska, ponieważ ruchy te promują swoją własną wersję historii Drugiej Wojny Światowej, oraz staraja się uzasadnić żądania odszkodowani od Polski. Tak, więc istnieje w USA mobilizacja w prasie i w książkach, żeby ośmieszać i oczerniać Polskę i Polaków, którzy w USA od lat przywykli do tego stanu rzeczy i na ogół nawet już się nie bronią.

Nonsens rozpowszechnianych informacji na temat pomylonych planów najazdu i przyłączenia Kaliningradu do Polski, jest podobny do wielu innych dodatków i uzupełnień całkowicie „od rzeczy.” W polemice i w książkach amerykańskich takie dodatki rażą Polaków, ale większość polskich czytelników stara się na nie zwracać uwagi, ponieważ nic w tej sprawie nie mogą łatwo zrobić. Pamiętam jak w książce o lotnikach polskich w bitwie o Anglię wtrącono bez wiedzy autora, ubliżającą i kłamliwą wzmiankę o Jedwabnem, lub w pięknie ilustrowanym albumie o Polsce, dodano od wydawnictwa oszczerczy rozdział o polskim antysemityzmie.

Publicysta Charles Reese tłumaczy logicznie w swoich artykułach przeciwnych wojowniczości reżymu Bush’a, że narzucanie Polsce i Czechom systemu „Tarczy” jest zagrożeniem Rosji. Tymczasem Bush tłumaczy Europejczykom, że „Tarcza” ma bronić ich przed napadem przez Iran, Autor ten uważa takie tłumaczenia za bezczelne i bezsensowne kłamstwo, zwłaszcza z powodu bliskości rakiet „Tarczy” do Moskwy.

Zagrożenie przez Tarczę może narazić Polskę na zapobiegawcze bombardowanie nuklearne przez Rosją, w celu zniszczenia wyrzutni „Tarczy” w Polsce. Zagrożenie to podobne jest do zagrożenia w latach 1970tych, kiedy USA wyposażyło NATO w rakiety z głowicami nuklearnymi, żeby w razie ataku przeważających sowieckich sił pancernych, stworzyć w Polsce barierę radioaktywną, między Rosją i Europą Zachodnią.

Zagrożenie to spowodowało pułkownika Ryszarda Kuklińskiego, do ratowania ojczyzny za pomocą utrudniania Sowietom dokonania ataku niespodziewanego na Europę Zachodnią. Z narażeniem życia, pułkownik Kukliński przekazał wywiadowi amerykańskiemu, kilkadziesiąt tysięcy dokumentów sztabowych Paktu Warszawskiego i tym przyczynił się do uniemożliwienia zaskoczenia NATO niespodziewanym atakiem sowieckim.

Kiedy w 1962 roku Sowieci postawili na Kubie rakiety dwukrotnie dalej od Waszyngtonu, niż planowane rakiety „Tarczy” mają być od Moskwy, wówczas prezydent Kennedy, zrobił wszystko co mógł, żeby zagrażające rakiety usunąć. Słusznie pisze autor Reese, że narzucanie Polsce budowy wyrzutni „Tarczy” może wywołać nową „Zimną Wojnę.” W strategii osi USA-Izrael przygotowywanej przez neokonserwatystów, Polska jest pionkiem do poświęcenia na globalnej szachownicy, w grze, w której usiłują oni, kosztem Polski, dać Rosji szacha i mata, w nuklearnym wyścigu Bush’a, o dominację nad światem.

Mimo szerzącej się oszczerczej propagandy, Polacy nie są szalonymi straceńcami. Polacy wiedzą, że nie mogą liczyć na miłosierdzie Rosji, zwłaszcza w chwili, kiedy rosyjskie ośrodki kontroli i dowodzenia, będą zagrożone rakietami amerykańskimi, ustawionymi na polskiej ziemi.

No comments: