Tuesday, August 21, 2007

Skandaliczny atak na Polskę

Skandaliczny atak na Polskę
Politycy niemieckiej Partii Zielonych chcą wesprzeć polskich homoseksualistów i lesbijki w Warszawie. Przedstawiciel tej partii Volker Beck wezwał rząd niemiecki, by ten wpłynął na władze w Polsce, aby pozwalały homoseksualistom na wszystko, co w unijnej nowomowie nazywane jest "przestrzeganiem praw człowieka".

Podczas rozmowy z gazetą "Bild Zeitung" Beck zapowiedział, że zamierza 10 czerwca zjawić się wraz z innymi zwolennikami homoseksualistów na demonstracji w Warszawie, aby wesprzeć ich podczas ulicznych przemarszów. Beckowi mają towarzyszyć również inni niemieccy politycy, np. Claudia Roth (przyznaje się do tego, że jest lesbijką) i Renate Kuenast, a także wielu innych Niemców - zwolenników homoseksualizmu. - Będziemy mieli ze sobą flagi i transparenty, na których zamierzamy umieścić napisy mówiące o zwracaniu uwagi na prawidłowe realizowanie praw homoseksualistów i lesbijek w centrum Europy. Tym sposobem pragniemy, aby międzynarodowa opinia publiczna bardziej się zainteresowała polskimi homoseksualistami - tłumaczył Beck.
Ubolewał też, że kraje tzw. bloku wschodniego nie przeżyły takiej liberalizacji, jaką Zachód przeszedł w latach siedemdziesiątych. Skrytykował również Kościoły chrześcijańskie za to, że przeszkadzają w rozprzestrzenianiu propagandy homoseksualistów.
Wczoraj w sukurs polskim dewiantom przyszedł szef drugiej co do wielkości frakcji w Parlamencie Europejskim - socjalistów - Martin Schulz. Także i on powoływał się na konieczność poszanowania "podstawowych praw w Europie". Niemiec zażądał przeprowadzenia w trybie pilnym debaty na ten temat oraz reakcji "na poziomie europejskim". Oskarżył przy tym LPR o homofobiczne deklaracje. Schulz oświadczył, że przemawia w imieniu szefów największych frakcji w PE: chadecji, socjalistów, liberałów i demokratów, Zielonych i komunistów.
Zdecydowanej odpowiedzi udzielił mu eurodeputowany LPR Bogusław Rogalski, który wezwał Schulza, aby "nie mieszał się do spraw polskich". Szef eurodeputowanych LPR w PE prof. Maciej Giertych określił przemówienie Schulza jako "skandaliczny atak na Polskę". - To obraźliwe wystąpienie (...) wymaga reakcji zarówno LPR, jak i rządu polskiego, bowiem Schulz przemawiał w imieniu szefów kilku frakcji - powiedział.
Wniosek Schulza poparli polscy eurodeputowani z frakcji socjalistów wybranych z list SLD - UP, SDPL i Samoobrony.
Waldemar Maszewski, KWM, PAP